80 lat temu w Smolarni zrzucono aliancką bombę

24 sie 2024 | wpis w: Aktualności, Historia w praktyce

Mimo, że II wojna światowa wybuchła pierwszego dnia września 1939 r., to dla mieszkańców Smolarni i okolicznych miejscowości swoje oblicze pokazała dopiero latem 1944 r. Pomijam tu oczywiście fakt, że w międzyczasie tutejsi mężczyźni i młodzieńcy służyli w niemieckim wojsku, byli wysyłani na front i uczestniczyli w działaniach wojennych. Jak czytamy w kronice parafialnej, tylko do końca października 1939 r. z całej parafii na front wysłanych zostało około 165 mężczyzn. Wielu z nich nie powróciło już do swoich rodzin, tracąc życie w bezsensownej wojnie za Führera (wodza) i jego III Rzeszę.

W okresie od 7 lipca do 26 grudnia 1944 r., w oddalonym o niespełna 40 km na południowy-wschód od Smolarni Kędzierzynie i Blachowni, lotnictwo 15. Armii Powietrznej USA (15th USAAF) przeprowadzało zmasowane naloty bombowe na znajdujące się tam zakłady produkujące benzynę syntetyczną (Oberschlesische Hydrierwerke). I choć działania te były prowadzone w znacznej odległości od naszej miejscowości, to w Smolarni doszło do zdarzenia, które zachowało się w pamięci mieszkańców do dziś.

Zdarzenie to miało miejsce najprawdopodobniej 22 sierpnia. Tego dnia wracające z nalotu bombowce Liberator B-24, chcąc najprawdopodobniej pozbyć się zbędnego balastu niewykorzystanych bomb, zaczęły zrzucać je w okolicy. Jedna z nich spadła obok domu rodziny Janocha w Smolarni (obecna ul. Opolska 33), w skutek czego na drodze powstał niewielki lej, w okolicznych domach z okien powypadały szyby, a jedna z tutejszych mieszkanek, przechodząca akurat w tym miejscu Anastasia Lubczyk, została trafiona i raniona kawałkiem kamienia, którym wyłożone było pobocze drogi.

Dom rodziny Janocha, obok którego spadła bomba. Na zdjęciu: Susanne z domu Apostel (1888-1971) i jej mąż Herrmann (1881-1948) oraz córki: Elisabeth (*1922) i Rosa (1926-1996). Osoba po prawej jest nierozpoznana.
Dom rodziny Janocha, obok którego spadła bomba. Na zdjęciu: Susanne z domu Apostel (1888-1971) i jej mąż Herrmann (1881-1948) oraz córki: Elisabeth (*1922) i Rosa (1926-1996). Osoba po prawej jest nierozpoznana.

Wypracowanie „Bomby nad Smolarnią”

We wrześniu 2010 r. miałem okazję przeszukać jeden z niezamieszkałych domów w Smolarni – w poszukiwaniu tego, co zostawili w nim ostatni jego mieszkańcy, którzy pod koniec lat 80. XX wieku wyjechali na stałe do Niemiec. W meblach kuchennych, w tak zwanym bifeju, znalazłem między innymi kilka zeszytów szkolnych z lat 40. XX wieku. Jeden z nich należał do urodzonej w 1932 r. Gertrudy Apostel i znajdowały się w nim krótkie wypracowania i notatki z nauki gramatyki.

Po wnikliwym przejrzeniu materiału okazało się, że dzieci w ramach prac domowych, opisywały również wydarzenia, które miały miejsce w Smolarni – między innymi to związane ze zrzuceniem alianckiej bomby na miejscowość. Z okazji 80. rocznicy tego wydarzenia postanowiłem przetłumaczyć jego opis i go opublikować.

Praca domowa, 22.10.1944 r.

Bomby na Smolarnię

W miarę gdy zbliżają się fronty [wojny], zbliżają się także nad Górny Śląs wrogie bombowce. Przez 5 lat mieliśmy na Górnym Śląsku spokój. Teraz odwiedzają nas bombowce. 22 sierpnia Amerykanie byli u nas [nad Smolarnią] po raz pierwszy. Lecieli ze wschodu na południe. Słyszeliśmy tylko strzały flaków [rodzaj uzbrojenia]. Potem słyszeliśmy już buczenie [dźwięk samolotów]. Samoloty leciały falami, a my widzieliśmy te fale.

Samoloty lśniły jak srebro. Wielu ludzi stało na ulicy i je obserwowało, a one zrzuciły bombę. Ta spadła na środku ulicy w wiosce i utworzyła wielki lej. Kamienie i odłamki bomby latały dookoła. Tego dnia w okolicy spadło więcej bomb, które utworzyły jeszcze większe leje jak u nas. Jeden kamień zranił starszą kobietę. Na miejsce, jeszcze przed przybyciem lekarza, przybył sanitariusz, który ją opatrzył.

W miejscu, w którym spadła bomba zostały uszkodzone domy. Dachówki spadły z tych domów a szyby w oknach zostały rozbite. Siła podmuchu powietrza spowodowała, że z pobliskich drzew spadły wszystkie jabłka, a w jednym domu zerwało z okna zasłonę […]. Po alarmie [bombowym] przyszli strażnicy uliczni i zasypali powstały lej.

Musimy być zawsze gotowi do obrony powietrznej. Rzeczy z podłogi w domu muszą zostać uprzątnięte, a stare rzeczy musimy zdjąć [ze ściany?]. Po 22 sierpnia było tu jeszcze kilka nalotów. To było ostrzeżenie dla ludzi, że w czasie trwania alarmu [przeciwlotniczego] powinni się schować w piwnicy. Miejmy nadzieję, że [naloty] już nie wrócą.

Źródło to pokazuje, że w badaniu historii lokalnej warto zwrócić uwagę na każdą odnalezioną rzecz. Odpowiedzi na pytanie: kiedy doszło w Smolarni do tego zdarzenia, szukałem przez kilka lat. Dopiero odnalezienie zeszytu, którego fragmenty znajdują się na poniższych fotografiach, pozwoliło mi poznać tę odpowiedź.

Praca domowa (Hausarbeit) - początek.
Praca domowa (Hausarbeit) – początek.
Dalsza część opisu zdarzenia.
Dalsza część opisu zdarzenia.