Choć pierwsza wzmianka w dokumentach dotycząca Smolarni pochodzi dopiero z drugiej połowy XVII w., to istnieją na obszarze naszej miejscowości i w jej pobliżu ślady wędrówek i osadnictwa ludności sięgające kilkunastu wieków wstecz. Pomiędzy Smolarnią, Serwitutem i Dziedzicami znajduje się kilka stanowisk archeologicznych, na których w latach 30. i 70. XX w. odkryto znaleziska świadczące o przebywaniu na tym obszarze w dawnych czasach niewielkich grup społecznych.

Pierwsze takie stanowisko znajduje się na południowy wschód od Smolarni. W latach 70. podczas badań archeologicznych odkryto na nim fragmenty ceramiki, z których najstarsze pochodziły z czasów kultury przeworskiej (II-V w. n.e.). W miejscu tym natrafiono na 19 fragmentów naczyń z okresu rzymskiego, 5 fragmentów naczyń z wczesnego średniowiecza i 26 fragmentów naczyń z okresu starożytności. Ponadto odkryto tutaj również znaleziska z okresu średniowiecza (XIV w.), którymi były: 3 fragmenty naczyń, 7 fragmentów żużla oraz polepa1 – tj. warstwa gliny, czasem zmieszanej ze słomą lub sianem, układana dawniej w chatach wiejskich jako podłoga, stosowana także jako uszczelnienie ścian lub pieców2. Kilkaset metrów dalej znajduje się kolejne stanowisko archeologiczne, na którym odkryto 14 fragmentów naczyń pochodzących z XIV w., a w miejscu ich odkrycia funkcjonowała ówcześnie osada3.

Ostatnim i jednocześnie najbardziej bogatym w znaleziska miejscem jest stanowisko archeologiczne położone przy granicy Dziedzic i Serwitutu, na którym wiosną 1931 r. odkryto skarb ponad stu sztuk denarów rzymskich znajdujących się w małym naczyniu. W skład znaleziska miało wchodzić: 11 denarów Wespazjana, 10 Domicjana, 3 Nerwy, 36 Trajana, 32 Hadriana, 20 Antonina Piusa, 20 Marka Aureliusza, 2 Lucjusza Verusa, 9 Faustyny i 14 nieokreślonych. Jednak suma podanych wyżej monet (157) nie zgadza się z globalną liczbą monet, które miały wchodzić w skład skarbu. Poza tym w niektórych źródłach ich liczba określana jest na 131 lub 1404.

Monety znajdowały się w małym naczyniu koloru żółtawobrunatnego, o nierówno wygładzonej zewnętrznej powierzchni. Natomiast dolna część czarki, którą przykryte było naczynie, była koloru szarego, o szorstkiej powierzchni, z domieszką tłuczonego kamienia. Monety z opisywanego tutaj skarbu najprawdopodobniej zaginęły5.

W październiku 1931 r. syn właścicielki pola, na którym pół roku wcześniej odkryto monety podczas wybierania piasku (prawdopodobnie do celów budowlanych), zauważył, że w jednym miejscu ziemia jest ciemniejsza niż na pozostałej części wykopu. Zainteresowało go to na tyle, że zaczął to miejsce przekopywać. Tym sposobem na głębokości 20-30 cm natrafił na fragmenty naczyń oraz żelazne przedmioty nieznanego pochodzenia. Ostatecznie na głębokości 40-50 cm odkryty został grób popielnicowy, gdzie pomiędzy fragmentami naczyń znajdowały się również szczątki przepalonych kości6. Jak się później okazało, w miejscu tym odkryto grób ciałopalny z przełomu II i III w., w którym pochowano mężczyznę – wojownika, o czym świadczy jego wyposażenie. Podczas dalszych prac archeologicznych w pobliżu odkryto ślady kolejnych czterech grobów.

Wiosną 1932 r. odkryto tutaj bliżej nieokreślone skupisko materiału zabytkowego, na którym znajdowało się ponad 30 drobnych, przepalonych, mało charakterystycznych skorup i kawałki węgla drzewnego. Bardziej szczegółowo pod względem zawartości znalezisk opisany jest grób oznaczony numerem 4, w którym znajdowały się: brzeg czarki lub miseczki; załom miseczki z dolną częścią brzuśca przechodzącą w dno; fragment załomu czarki zdobionej ukośnymi kreskami z szyjką oddzieloną od brzuśca poziomą linią; fragment górnej części innej czarki; fragment nóżki małego naczynia (zapewne czarki), fragment naczynia zdobionego poziomymi pasmami półksiężycowatych, głębokich odcisków stempelka ograniczonych liniami rytymi – wszystkie te fragmenty są koloru żółtawego; fragment kopytkowatej, wklęsłej nóżki czarnego, wyświeconego naczynia; bardzo drobny fragment naczynia zdobionego ornamentem oraz przypalone kości7.

W przypadku 5 z 6 odkrytych grobów do dnia dzisiejszego nie zachowała się szczegółowa ich dokumentacja, a szczątkowe ilości pochodzących stamtąd znalezisk przechowywane są prawdopodobnie w zbiorach Działu Archeologii Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu. Jedynie grób nr 2, czyli ten na który natrafił mieszkaniec Serwitutu, posiada szczegółową dokumentację i opis wszystkich znalezisk, w skład których wchodziły: brunatna popielnica o wymiarach: wysokość – 32,5 cm; szerokość podstawy – 13 cm; szerokość otworu – 26 cm; część naczynia zdobionego pismem runicznym; zżużlone skorupy innych naczyń, a także:8

  • Grot włóczni o przekroju rombowatym o długości 43 cm i szerokości 3 cm, długość tulejki służącej do osadzenia grota na drzewcu wynosi 11 cm, a średnica tulejki – 1,6 cm.
  • Grot włóczni o przekroju rombowatym o długości 38,5 cm i szerokości 3,8 cm, długość tulejki – 12 cm, natomiast jej średnica – 1,8 cm.
  • Komplet do krzesania ognia: zawieszka w kształcie litery „U” z dwoma nitami służącymi do zawieszenia jej na okuciu pasa; krzesiwo o długości 9 cm służące do krzesania ognia; na zawieszce znajdował się jeszcze szydłowaty przedmiot prawdopodobnie kolec9 do nabijania hubki10 o długości 5 cm.
  • Okucie końca pasa w kształcie litery „U” o długości 3,6 cm z pierścieniowato ukształtowanym dolnym końcem, ozdobione grupami pojedynczych kresek u nasady pierścienia.
  • Czteroczęściowa, prostokątna sprzączka (tzw. zawiasowa) do pasa o szerokości około 3 cm i długości 4 cm. Rama sprzączki osadzona na ośce i ze skuwką, końce ośki zakończone są profilowatymi guzkami.
  • Fragment fibuli (zapinki) żelaznej typu A.158 o długości 6,8 cm z podwiniętą nóżką – tzw. grupa VI według typologii Almgrena.
  • Zawieszka do pasa o długości 9,5 cm.
  • Fragment szydła o długości 8 cm.
  • Nóż żelazny o długości 13 cm i długości ostrza służącego do cięcia – 9 cm.
  • Umbo z tępym kolcem typu 7a Jahna, średnica w najszerszym miejscu 14,5 cm, wysokość – 14,5 cm, średnica kolca – 1,5-2 cm.
  • Imacz (fragment uchwytu tarczy) typu 9 Jahna z trapezowatymi płytkami o prosto ściętym zakończeniu. Długość nitu służącego do mocowania na tarczy – 12 mm, średnica główki nitu – 1 cm.

Wszystkie opisane wyżej elementy wyposażenia grobu nr 2 znajdują się obecnie w zbiorach Działu Archeologii Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. Znaleziska te w latach 30. XX w. były szeroko opisywane w niemieckich publikacjach poruszających temat archeologii i historii z tego okresu, m.in. w: „Der Oberschlesier”, „Altschlesien”, „Germania” czy też „Altschlesische Blätter”.

Bez wątpienia najciekawszym znaleziskiem odnalezionym w grobie jest fragment popielnicy koloru brązowego z pismem runicznym, który datuje się – podobnie jak grób – na początkowy okres tzw. wielkiej wędrówki ludów, tj. przełom II i III w., kiedy to przez obszar Śląska wędrował pochodzący ze Skandynawii wschodniogermański lud Wandalów. Dokładniejsze datowanie znaleziska określa jego pochodzenie na okres od drugiej połowy II w. do początku drugiej połowy III w. – tzw. faza C111. Za tym, że opisywane znaleziska należą do tej właśnie grupy plemion wschodniogermańskich, przemawia również fakt bogato wyposażonego grobu. Jest to jedna z charakterystycznych cech tego ludu, który w odróżnieniu od innych kultur bogato i obficie wyposażał swoje groby w broń.

W latach 30. XX w. odnaleziona w Dziedzicach popielnica była najstarszym znanym znaleziskiem zawierającym pismo runiczne odnalezione na terenie Śląska. Inne znaleziska z takim pismem odkryto m.in. w Münchenberg w Niemczech oraz Suszyczno na Ukrainie, ale datowano je na wczesny okres IV w., czyli były nieco młodsze od tych odkrytych w Dziedzicach. W jednym z polskojęzycznych opracowań z lat 60. XX w. autor pisze: Wydaje się koniecznym postulowanie ponownego zajęcia się runologów tym jedynym w Europie środkowej napisem, na naczyniu będącym prawdopodobnie jednym z najstarszych napisów runicznych w ogóle – i tak było jeszcze do połowy XX w., gdyż obecnie znane są już znaleziska zawierające runy pochodzące z wcześniejszego okresu niż te odkryte w Dziedzicach.

Sporym problemem dla badaczy okazało się rozszyfrowanie i interpretacja inskrypcji znajdującej się na fragmencie odkrytego naczynia. Jej szczegółowej analizy dokonał niemiecki lingwista Wolfgang Krause (1895-1970), ekspert od analizy języków celtyckich, później także staronordyjskich, specjalizujący się w alfabecie runicznym, który w 1934 r. razem ze swoją żoną Agnes podjął się próby rozszyfrowania i zinterpretowania napisu.

Zadanie to było o tyle utrudnione, gdyż nie wszystkie znajdujące się na naczyniu znaki (runy) zachowały się w całości. W dobrym stanie są jedynie runy o numerach: 2, 3, 4, 5 i 6, natomiast stan zachowania pozostałych run (1, 7 i 8) jest na tyle zły, że wymagał ich odtworzenia. Ostatecznie po przeanalizowaniu wszystkich znaków Krause otrzymał napis: r lÞ •b• h k b u l.

Jedna z przyjętych przez niego hipotez mówi, że napis z odnalezionego naczynia został stworzony do celów magicznych. Sugerowałyby to 3 ostatnie znaki – „bul”, które mogą pochodzić z języka staroszwedzkiego i mogą oznaczać słowo „bulle” lub też z języka staroislandzkiego – „bolli”, czyli po prostu jakieś naczynie, kubek. Ponadto dosyć charakterystyczną runą jest runa numer 2 – „1Þ”. W północno-zachodnim rejonie Czech znaleziono ozdobny miedziany toporek, który prawdopodobnie używany był jako amulet i na którym znajdowała się inskrypcja „1Þ s r”. Krause doszukał się w tym skrócie słowa „l(a)Þ(a) s(a)r”, które występuje również w staronordyjskiej formie słowa „laÞu” czy też gotyckiej formie słowa „laÞa”, oznaczającego nadprzyrodzone moce.

W połączeniu znaków „sr” Krause doszukuje się skrótu przysłówka „sar” oznaczającego „tutaj”, który znajduje się m.in. na odnalezionym głazie w miejscowości Årstad w Norwergii („sar alu”). Według niego na naczyniu z Dziedzic zachował się nie tylko skrót napisu „laÞa”, ale również pierwsza runa, która nie zachowała się w całości – „r” – może być ostatnią literą słowa „sar” pisanego skrótem „sr”. Podążając tym tropem, można przypuszczać, że zwrot „sar laÞa” oznacza to samo, co odkryty w Czechach zwrot „laÞa sar” i odkryty w Norwegii „sar alu”. Podczas dalszej analizy napisu Krause wywnioskował, że runa nr 3 – „b” – może być skróconym zapisem imienia osoby, która mogła wykonać na naczyniu napis. Nie do końca zrozumiałe okazały się dla niego runy o numerach 4 – „h” i 5 – „k”. Możliwe, że runa piąta jest skrótem czasownika z dołączonym zaimkiem osobowym, który brzmi „haba ik” oznaczającego „ja mam”. W tym przypadku opisywane wcześniej słowo „bul” pasowałoby do sformułowania „haba ik”, a w połączeniu z sugerowanym skrótem imienia brzmiałoby: „B. h(aba i)k bul” – w tłumaczeniu: „B … ja mam (to) naczynie”.

Wracając na chwilę do opisywanego na samym początku napisu „bul” i związanego z nim określenia słowa „bulle” i „bulli” – Krause sugeruje, że zakończenie napisu na naczyniu może brzmieć „bul[lan]”, co oznacza, że w tym przypadku w ostateczności uzyskalibyśmy napis o treści: [(a)]rs l(aÞ)(a). B. k(aba i)k bul(l) [an].

Jak widać, Krause przyjął kilka hipotez, które mogą tłumaczyć znaczenie wyrytego na naczyniu słowa. Jednak mimo tego nie da się z całą pewnością stwierdzić jego ostatecznego przekazu. Możliwe, że napis ten odnosi się do jednej z opisanych tutaj hipotez. Jednak trzeba liczyć się również z tym, że jest to po prostu ciąg znaków, które nie mają jakiegoś głębszego znaczenia i celu, w jakim zostały stworzone.

Rozważania na temat opisanych wyżej znalezisk pozwolę sobie zakończyć informacją przekazaną przez wnuka Anny Lazar, według którego jeszcze w latach 40. i 50. XX w. w okolicy odnalezionego skarbu odnajdywane były różnego rodzaju artefakty: szczątkowe ilości monet, kawałki ceramiki oraz elementy uzbrojenia. W 1. połowie lat 40. XX w. niejaka Maria Hayduk, która pracowała na tamtejszym polu, podczas prac ornych odnalazła kompletnie zachowaną urnę, a w latach 50. XX w. na tym samym polu odnalezione zostały groty włóczni.

  1. Karta Ewidencji Stanowiska Archeologicznego z 1979 r., miejscowość Dziedzice.
  2. Słownik Języka Polskiego, www.sjp.pl.
  3. Karta Ewidencji Stanowiska Archeologicznego z 1979 r., miejscowość Smolarnia.
  4. Konik Eugeniusz, Znaleziska monet rzymskich na Śląsku, wyd. Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław-Warszawa-Kraków 1965, s. 46. Autor ten podaje również nieco inne ilości poszczególnych monet: 11 denarów Wespazjana, 10 Domicjana, 3 Nerwy, 36 Trajana, 32 Hadriana, 20 Antonina Piusa, 2 Marka Aureliusza, 9 Faustyny i 11 nieokreślonych, co daje w sumie 134 monety.
  5. Godłowski Kazimierz, Materiały do poznania kultury przeworskiej na Górnym Śląsku – część I, w: Materiały starożytne i wczesnośredniowieczne Tom II, wydawnictwo: Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk 1973, s. 324.
  6. Raschke Georg, Ein Runentopf in dem wandalischen Männergrabe von Sedschütz Kr. Neustadt OS, w: „Altschlesien“, 1934, Bund 5, s. 376
  7. Godłowski Kazimierz, Materiały do poznania kultury przeworskiej na Górnym Śląsku – część I, 1973, s. 324.
  8. Szczegółowe opisy poszczególnych znalezisk opracowano no podstawie: Godłowski Kazimierz, 1974, s.: 25, 33, 38, 40, 53, 64, 68-69, 85-86, 96-97, 158; oraz Raschke Georg, 1934, Bund 5, s. 377-378.
  9. W niektórych materiałach artefakt ten określany jest, jako igła do tatuowania, szydło lub rylec. Jednak najprawdopodobniej chodzi tutaj jednak o kolec do nabijania hubki
  10. Hubka – przygotowany z miąższu huby – tj, twardego, przyczepionego bokiem do pni drzew owocników grzybów – łatwopalny materiał służący dawniej do rozpalania ognia. (Chlebicki A., Żygadło H., „Huby i ogień”, www.kki.pl/zenit/grzyby_spyt/huby_i_ogien.htm, dostęp: 14.11.2013 r.
  11. W niektórych publikacjach podaje się, że grób z Dziedzic posiada wyposażenie typowe dla fazy C1a czyli można go datować nieco wcześniej, mianowicie na okres od drugiej połowy II w. do pierwszego dziesięciolecia III w. (Godłowski K., 1974, s. 158).