Dzwonek z Serwitutu od dekady na swoich miejscu

18 cze 2020 | wpis w: Aktualności, Historia w praktyce

„Ostatecznie 5.06.2010 r. postawiono nową drewnianą konstrukcję podpartą szczudłami betonowymi i zawieszono na niej dzwonek, który po kilku latach nieobecności powrócił na swoje pierwotne miejsce”. Tak brzmiało ostatnie zdanie, jakie znalazło się w opisie historii dzwonka z Serwitutu, w monografii Smolarni.

W tym roku od tego wydarzenia mija 10 lat i z tej okazji chciałbym przybliżyć kulisy związane z działaniami, dzięki którym serwitutowy dzwonek powrócił na swoje pierwotne miejsce.

Z kart historii

Dzwonek w Serwitucie istniał już latach 30. XX wieku, co relacjonują starsi mieszkańcy oraz na co wskazują dostępne źródła kronikarskie. Podczas II wojny światowej zabrano go na przetop do celów militarnych. Dopiero w 1957 r. odlano nowy dzwonek, który ufundowała rodzina Daniel z Serwitutu. Przez kolejne lata cieszył on oczy serwituczan. Jednak pod koniec lat 80. XX wieku drewniana konstrukcja, na której był zawieszony przewróciła się, a sam dzwonek uległ uszkodzeniu. Jego naprawy dokonano w Fabryce Maszyn „Celpa” w Łambinowicach. Po tym zdarzeniu postawiono nową konstrukcję, na której zawieszono dzownek. Jednak konstrukcja ta, ze względu na zły stan techniczny, została rozebrana na przełomie XX i XXI w. Od tamtego czasu dzwonek był przechowywany  w stodole u jednego z mieszkańców Serwitutu.

  • Szczegółowy opis historii dzwonka dostępny jest na stronie: Obiekty sakralne > Dzwonek z Serwitutu.

Inicjatywa

Pierwsze plany związane z powrotem dzwonka na swoje miejsce pojawiły się w listopadzie 2008 r., podczas jednej z moich rozmów z mieszkańcem Serwitutu – p. Alfonsem Cziomrem. Nie ukrywał on, że chciałby aby dzwonek nie leżał przez kolejne lata u niego w stodole, a wrócił tam, gdzie powinien być i gdzie przez wiele lat pełnił swoją funkcję. Jednak przez kolejne miesiące tematu tego dalej nie poruszaliśmy.

Dopiero kolejne spotkanie – latem 2009 r. – zaowocowało podjęciem konkretnych działań. Pan Alfons zasugerował, że do zamontowania drewnianej konstrukcji podtrzymującej dzwonek można być użyć betonowych szczudeł znajdujących się pomiędzy Dzikowem a Ligotą Prószkowską, które od wielu lat były już nieużytkowane i stanowiły pozostałość starej linii telefonicznej ówczesnej Telekomunikacji Polskiej (TP).

1.09.2009 r. wysłałem pismo do TP z zapytaniem o możliwość pozyskania tychże elementów. Półtorej miesiąca później, 4 października otrzymałem pismo od przedstawiciela TP, który oznajmił, że takiej możliwości nie ma, ale bez najmniejszego problemu możemy nieodpłatnie wykorzystać nieużytkowane od dłuższego czasu betonowe szczudła znajdujące się na Pomologii w Prószkowie.

Fragment pisma wysłanego do Telekomunikacji Polskiej

 

Fragment pisma otrzymanego z Telekomunikacji Polskiej z odpowiedzią na zapytanie dotyczące pozyskania betonowych szczudeł

 

9 listopada razem z p. Alfonsem udaliśmy się do pobliskiego Prószkowa, gdzie spotkaliśmy się osobiście z przedstawicielem TP i mieliśmy okazję zobaczyć to, co nam zaoferowano. Podczas krótkiego spotkania ustaliliśmy, że możemy bez problemu, bez żadnej dodatkowej „papierkowej” roboty i co najważniejsze – za darmo, zabrać szczudła i wykorzystać je do realizacji naszego celu. Z mieszkańcem Serwitutu ustaliliśmy jeszcze, że dalsze działania podejmiemy wiosną albo latem przyszłego roku.

Tak też 5.06.2010 r., dzięki pomocy kilkuosobowej grupy mieszkańców ze Smolarni i z Serwitutu, udało się przetransportować szczudła na miejsce i jeszcze tego samego dnia postawić całą konstrukcję i zawiesić na niej dzwonek.

Zainicjowanej przeze mnie i przez p. Alfonsa inicjatywy nie dało by się zrealizować bez pomocy osób trzecich, które pomogły w transporcie oraz pracach przy stawianiu całej konstrukcji. Tym osobom za pośrednictwem tego wpisu Serdecznie Dziękuję.